Po listopadowych wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych Amerykanie przestali mieć oparcie w państwie; wolność, demokracja i praworządność stały się pustymi słowami, zmuszając mieszkańców do obywatelskich akcji, które zmierzają do odsłonięcia szczegółów manipulacji wyborczych, które doprowadziły do ogłoszenia Joe Bidena prezydentem.
https://www.bitchute.com/video/W9QMdYO7YNN9/
Jedna z takich grup przeprowadziła obywatelskie śledztwo w Arizonie, które ujawniło prowadzone na szeroką skalę oszustwa wyborcze. Ośmiuset wolontariuszy, chodząc od domu do domu sprawdziło autentyczność adresów, podanych w kartach wyborczych. Akcję koordynował matematyk Bobby Piton. Śledztwo wykazało, że ilość fikcyjnych głosów można szacować na od 160,000 do 400,000
Ta trudna do wyobrażenia liczba śmiało pozwala na oskarżenie partii demokratycznej o sfałszowanie wyników wyborów prezydenckich.
Udowodniono, że głosowali
– zmarli, albo niezamieszkali pod podanym adresem
– określeni jako “nieznany wyborca”
– zarejestrowani pod komercjalnymi adresami
– nie będący obywatelami USA
– spoza stanu Arizona
– podający adresy szkół, obiektów sportowych i salonów samochodowych
– przestępcy bez prawa do głosu albo siedzący od lat w więzieniach
– podający adresy opuszczonych posesji albo niezamieszkałych domów
– podający fikcyjne adresy
Mimo coraz bardziej eksponowanych faktów media oraz stanowe sądy z uporem utrzymują, że nie ma żadnej ewidencji wyborczych manipulacji. Inauguracja Joe Bidena na prezydenta przygotowywana jest na 20 stycznia.
Jak to jest możliwe, że w ojczyźnie wolności, respektowania praw człowieka, wolności słowa i demokracji, która przez lata była wzorem swobód obywatelskich i sprawiedliwości dla całego świata dochodzi do tak drastycznego łamania prawa? Czy zmanipulowana przez media, ogłupiona przez celebrytów znaczna część obywateli USA i świata jest już tak ogarnięta przez irracjonalną nienawiść do Donalda Trumpa, że nie jest w stanie obiektywnie ocenić faktów? Dostrzec, że na stanowisko prezydenta najpotężniejszego mocarstwa wystawia się pozbawionego charyzmy, cierpiącego na demencję starca, który na swoich przedwyborczych wiecach gromadził po kilkanaście osób i jest niemożliwe, by głosowało na niego 80 milionów Amerykanów, najwiecej niż na jakiegokolwiek prezydenta w historii Stanów Zjednoczonych.
Żródła:
https://www.youtube.com/watch?v=bTHtWUWfvpg
Przypomina się ‘serwer w Moskwie’ a potem ‘serwer w Telavivie’ i nocne cuda nad urną.