Ostatnio przedstawiciele amerykańskiego rządu przyznali, że koronawirus prawdopodobnie został sztucznie wytworzony w laboratoriach i to było źródłem pandemii, która rozprzestrzeniła się na cały świat.
https://www.cnn.com/2023/02/26/politics/covid-lab-leak-wuhan-china-intelligence/index.html
Trzeba przypomnieć, że niektórzy eksperci już w 2020 roku udowodniali laboratoryjne pochodzenie wirusa, sugerując nawet, że to świadomie zastosowana broń biologiczna. (Publikowaliśmy to w Naoku)
Jednocześnie z oświadczeniem amerykańskiego rządu, zmieniającym obowiązującą dotychczas narrację, wyszło na jaw, że finansowany przez Departament Stanu USA Globalny Indeks Dezinformacji karał konserwatywne strony internetowe, ograniczając ich dochody z reklam, za rozpowszechnianie teorii wycieku COVID-19 z laboratorium.
Global Disinformation Index to brytyjska organizacja non-profitowa, nadzorująca cenzurę „teorii spiskowych” na temat COVID -19. Organizacja ta wcześniej otrzymała 665 000 USD od Global Engagement Center oraz National Endowment for Democracy (NED), grupy dofinansowywanej przez Departament Stanu.
Za jedną z tych teorii spiskowych uznano pogląd, że COVID-19 pochodzi z wycieku laboratoryjnego w Wuhan, która to opinia według GDI została „sprawdzona pod kątem faktów i udowodniona jako nieprawdziwa”.
GDI wykorzystało swoje wpływy, aby wywrzeć presję na firmy Big Tech, takie jak Google, aby blokowały reklamy na stronach internetowych, głoszących teorię wycieku laboratoryjnego wirusa. Strony te umieszczano na tajnej czarnej liście zwanej „dynamiczną listą wykluczeń” w celu wyeliminowania ich z biznesu.
Grupa atakowała firmy, które, jak twierdziła „zapewniały dochody z reklam znanym witrynom dezinformacyjnym, które rozpowszechniały teorie spiskowe, związane z koronawirusem”.
Od 2021 r. teoria wycieku laboratoryjnego nie była już traktowana jako „spiskowa”, a zarówno Departament Energii, jak i FBI niedawno przyznały, że jest to prawdopodobnie prawda.
Szczegóły tych nacisków pokazują, w jaki sposób histeria wywołana „fałszywymi wiadomościami” i „dezinformacją” była wykorzystywana jako broń, by usprawiedliwić cenzurę niewygodnych materiałów, a nawet ułatwić całkowite tuszowanie prawdy.
Nie jest to sporadyczny przypadek, tylko wierzchołek góry lodowej dezinformacji, manipulacji, które stosuje się, by zamknąć usta niezależnym dziennikarzom i mediom, dążącym wbrew propagandzie i obowiązującej narracji do ujawniania faktów. Wystarczy przyjrzeć się, co dzieje się w mediach społecznościowych i jak niektóre informacje są usuwane, albo spychane na koniec rezultatów pracy wyszukiwarek i jak trudno dotrzeć do wiadomości, obnażających współczesną politykę rządzących elit, wrogą tradycji i oczekiwaniom zwykłych ludzi.
Źródło: