W Holandii, w styczniu 2017 roku, kobiecie cierpiącej na starczą demencję lekarka Marinou Arends podała środki nasenne w filiżance kawy, a potem – gdy te nie zadziałały – kazała członkom rodziny obezwładnić pacjentkę i wstrzyknęła jej śmiertelną truciznę. Pacjentka, przebywająca w domu dla starców, wprawdzie zgodziła się wcześniej na eutanazję, ale z zastrzeżeniem prawa wyboru czasu i miejsca. Jej życzenia zostały kompletnie zignorowane.
Ten pełen nielegalnych poczynań przypadek został skierowany jako morderstwo do holenderskiego Sądu Najwyższego, który jednak stwierdził, iż pomimo wielu nieregularności lekarka działała “w dobrej woli”. Obecnie zaś reguły przeprowadzania eutanazji w Holandii zostały zmienione właśnie w celu zapewnienia prawnej ochrony lekarzom. Teraz nie tylko wolno im w razie konieczności podawać pacjentom bez ich zgody środki uspokajające, ale również mogą zignorować poprzednio wyrażone życzenia pacjenta. W praktyce oznacza to, że jeżeli pacjent raz wyrazi zgodę na eutanazję lekarzowi, ten ma prawo w każdej chwili go zabić, nawet jeśli pacjent w ostatniej chwili zmieni zdanie.
Warto dodać, iż Holandia przygotowuje się obecnie do zatwierdzenia prawa o eutanazji dzieci w wieku od jednego roku do dwunastu lat.
Źródła:
https://www.dailymail.co.uk/news/article-4166098/Female-Dutch-doctor-drugged-patient-s-coffee.html
https://www.firstthings.com/web-exclusives/2020/10/child-euthanasia-comes-to-the-netherlands
