W Stanach Zjednoczonych trwa Konwencja Narodowa Demokratów. To maskarada kłamstw, propagandy, hipokryzji, pokazów iluzji i mafijnej solidarności. Trudno obserwować to widowisko, przygotowane według szablonów hollywoodzkiej produkcji. Złapani w pułapkę tego obłudnego “show” obserwatorzy, mają odnieść wrażenie entuzjastycznego, emocjonalnego zgromadzenia zbawców świata. W rzeczywistości jesteśmy świadkami sabatu złoczyńców, którzy wszystkie wartości eksponują od podszewki, nazywając czarne białym, zło dobrem, a kryminalne rozboje – działalnością charytatywną.
W tej krótkiej refleksji chcemy wyeksponować tylko jeden, być może najbardziej bolesny element tej skrzętnie skrywanej w oceanie propagandy lodowej góry destrukcji Ameryki i całego świata. Już na pierwszy rzut oka widać bezczelną hipokryzję demokratów: partia, która zniszczyła projekt prezydenta Trumpa, wstrzymując budowę muru na południowej granicy ze względu na “rasizm” i z tego samego powodu nie zezwala na wymaganie okazania dowodu tożsamości podczas głosowania w wyborach, teren konwencji w Chicago szczelnie ogrodziła, a wszystkich odwiedzających dokładnie legitymuje.
Prezydent Biden (a raczej jego sobowtór albo hologram) w emocjonalnym przemówienia przedstawił swoje prezydenckie “sukcesy”, do których zaliczył powstrzymanie napływu nielegalnych migrantów na teren Stanów Zjednoczonych. To wierutne kłamstwo zostało publicznie ogłoszone, pomimo co najmniej dwunastu milionów obcych, którzy przedarli się na teren USA od czasu objęcia przez administrację Bidena władzy. Procedury są dobrze znane, choć ukrywane przez usłużne mainstreamowe media w rodzaju CNN, czy New York Times. Przerzut ludzi z wszystkich regionów globu, nie tylko Ameryki Południowej, ale także z Afryki, Azji i Bliskiego Wschodu jest doskonale zorganizowany. Nielegalni przybysze są aresztowani, a natychmiast potem zwalniani i wysyłani w różne regiony Stanów Zjednoczonych z odległym terminem stawienia się w sądzie na rozprawę imigracyjną. Państwo, które tak sprawnie zbiera wszystkie informacje dotyczące własnych obywateli, w ogóle nie interesuje się, kto przybywa do “ojczyzny wolności”. Są wśród nich przestępcy, członkowie gangów, terroryści i zawodowi żołnierze z wrogich krajów.
Najtragiczniejszy w tym obłędzie wymiany ludności jest jednak los nieletnich i dzieci. W ostatnich latach przez południową granicę przeszło blisko pół miliona, pozbawionych opiekunów dzieci. Przybywają one, zwabione różnymi fałszywymi na ogół obietnicami samotnie i wpadają w ręce podejrzanych, nie weryfikowanych “opiekunów” i są całkowicie skazane na ich łaskę i niełaskę. Szacuje się, że los ponad trzystu tysięcy dzieci jest nieznany. Nawet dziesięcioletnie dzieci otrzymują, podobnie jak dorośli, wezwania do sądu, które w gruncie rzeczy są paszportem donikąd, bo nikt nie kontroluje losu małych przybyszów, ani nikt nie egzekwuje prawnych zobowiązań takich wezwań. Dzieci przechodzą przez granicę i nikną w administracyjnym chaosie, zagarniani przez drapieżne, żądne zysków i przyjemności sfory ludzkich bestii. Są molestowane, przeznaczane na sprzedaż, do niewolniczej pracy, rytualnych satanistycznych obrzędów i pedofilskich orgii. Na pewno nie wszyscy, ale zaginiecie ponad trzystu tysięcy dzieci, nieznajomość ich losu, ani miejsca pobytu jest najcięższym oskarżeniem administracji, kryjącej się za plecami marionetki Bidena. Tylko bezwzględni mordercy mogą pozwalać na podobne barbarzyństwo.
Trwa Konwencja Narodowa Demokratów. Ich wygibasy komentowane są nabożnie przez mainstreamowe media, które skupiają się na powierzchownej, wypaczającej fakty propagandzie. Celują w tym funkcjonariusze państwowych mediów w Polsce. Są ostrożni, poprawni politycznie, skupieni na nieprawdziwych komunałach i fałszach. Prawdę trzymają na dystans.
Mimo wszystko kłamstwo obnaża się samo. Jego entuzjazm budzi obrzydzenie, pisane przez sztuczną inteligencję przemówienia – politowanie, a pycha gniew. Szkoda tylko, że uczestnicy tego karnawału śmierci, uparcie dążą do zagłady świata.
Tabor
